
Pozostając jeszcze w temacie jesiennych zwyczajów Kanadyjczyków, nie mogłabym nie wspomnieć o dwóch farmach, które w tym okresie są niezwykle popularne.
Jak wiadomo, w Kanadzie, jesienią wszystko się kręci wokół dwóch owoców: jabłka i dyni – tak, dynia to też owoc!

Dzisiaj pierwsza z dwóch moich ulubionych farm-Big Apple w Colborne. Farma położona tuż przy autostradzie 401-bardzo łatwo ją dostrzec, ze względu na widoczną z autostrady konstrukcję ogromnego jabłka!
Farma została założona przez australijskiego imigranta, Georga Boycotta, który zainspirowany Big Pineapple, które swego czasu stanowiło niezwykłą atrakcję turystyczną w Australii, postanowił założyć w Kanadzie farmę o podobnym charakterze. I tak Boycotte sprzedał swoje pizzerie i w 1987r otworzył Big Apple. Główną atrakcją farmy jest oczywiście ogromne jabłko- wysokie na 12 m, warzące 42 tony i mogące pomieścić 650 000 jabłek!




Na farmie nie brakuje rozrywek, zwłaszcza dla dzieci: jest tutaj mini ZOO, park rozrywki oraz pole do mini golfa.
Jednak najważniejszym celem wszystkich odwiedzających farmę jest cydr i oczywiście przepyszne wypieki- ciasta, tarty, pączki i muffiny, oczywiście wszystko z dodatkiem jabłek i wszystko wypiekane na miejscu a sam proces można zobaczyć na własne oczy.

Podobno od powstania farmy upieczono ponad 6 milionów ciast!
Ja polecam tradycyjną tarte z jabłkami w cynamonie i kruszonką!!!!